najlepsze pierniki własnego wyrobu, jakie kiedykolwiek jadłam :-) po
upieczeniu są miękkie, po kilku dniach mogą zrobić się twardsze ale
później znowu miękną. Zarówno same jak i nadziane marmoladą smakują
obłędnie :-)
mąka, ok. 1 kg
żółtka, 8
białka, 3
cukier, 1 szkl.
kakao ciemne, 3 łyżki
gęsta śmietana, 200ml
soda, 3 płaskie łyżeczki
przyprawa do piernika, 4 łyżeczki
masło lub margaryna, 25 dag
miód, 400 ml
Lukier:
białko, 2
cukier puder, ok. 2 szkl.
Dzień przed pieczeniem należy przygotować ciasto. W
dużej misce wymieszać mąkę z kakao, odstawić. Miód zagotować z
przyprawami, zagotować. Zestawić z gazu i wkroić plastry margaryny lub
masła, wymieszać aby się roztopiła, wystudzić. W śmietanie (powinna mieć
temperaturę pokojową) rozpuścić sodę, odstawić - śmietana powinna
zwiększyć swoją objętość. Białka ubić na sztywną pianę, dodać cukier,
cały czas ubijając wbijać żółtka. Ubitą masę jajeczną wlać do mąki i
delikatnie wymieszać. Wlać przestudzony miód i dalej mieszać. Na końcu
dodać śmietanę z sodą. Ciasto może być rzadkie ale na drugi dzień będzie
miało odpowiednią konsystencję. Miskę z ciastem przykryć ręcznikiem i
odstawić na noc w chłodne miejsce (u mnie lodówka).
W dniu pieczenia. Ciasto na stole podsypać mąką, rozwałkować
dosyć grubo (ok. 5 mm), zbyt cienkie ciasto spowoduje, ze pierniki nie
będą miękkie tylko kruche. Wykrawac dowolnie pierniki. Ja część ciast
rozwałkowałam trochę cieniej, na jeden piernik kładłam trochę marmolady,
przykrywałam go drugim piernikiem i delikatnie sklejałam brzegi.
Pierniki przełożyć na wysmarowaną tłuszczem blachę, można smarować je
białkiem ale nie trzeba. Piec ok. 7-10 min. w temp. 180 stopni.
Kiedy pierniczki ostygną można je polukrować lub posmarować
stopioną czekoladą. Ja robię lukier na bazie białka, ponieważ ma ładną
białą barwę, jest gęsty i można nim robi precyzyjne dekoracje. Białko
należy ucierać (najlepiej drewnianą pałką) z cukrem pudrem do uzyskania
gładkiej, gęstej masy, bez grudek. (jeśli lukier jest zbyt rzadki, dodać
cukru pudru). Smacznego :-)
P.S. Przepis zaczerpniety z blogu Mirabelki :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz